Za każdym razem, kiedy wydaje mi się, że nic mnie już w amerykańskiej polityce nie zdziwi, okazuje się jak bardzo się myliłem.
Marco Rubio przed kamerami wypada może tak sobie, za to ma w sztabie ludzi, którzy są w stanie przekuć wpadkę w sukces. Albo przynajmniej na niej zarobić. Mowa oczywiście o odpowiedzi senatora na orędzie prezydenta, kiedy przerwał przemówienie po to, by napić się wody, nie odrywając wzroku od kamery. Zaiste, wyglądało bardzo niezręcznie, ale media zrobiły z tego od razu aferę godną "Watergate", a taki z pozoru drobiazg może zaszkodzić komuś marzącemu o prezydenturze w 2016 roku.
Otóż wspierający Rubio Reclaim America PAC (nazwa źle się trochę kojarzy, ale mniejsza o to). Na stronie Reclaim America można złożyć darowiznę na ich rzecz (czyli na rzecz senatora), a w zamian - jeśli wpłaci się więcej niż 25 dolarów - otrzymać butelkę wody z limitowanej edycji. "Wyślij oszczerczym liberałom wiadomość - Marco Rubio nie tylko cię inspiruje, ale też nawadnia".
Jak podaje Buzzfeed - zagranie to przyniosło PACowi już ponad 100 tysięcy dolarów. Szacun za autoironię i umiejętność damage control. Choć nie za talent oratorski, rzecz jasna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz