sobota, 23 lutego 2013

Pozdrowienia z Mississipi!

Wiadomość już sprzed paru dni, ale parodniowe opóźnienie to nic w porównaniu z wyczynem  stanu Mississipi. 7 lutego oficjalnie ratyfikował 13. poprawkę do Konstytucji, znoszącą niewolnictwo. Nie znaczyło to, oczywiście, że  jeszcze miesiąc temu niewolnictwo było w Mississipi legalne. Poprawka zaczęła obowiązywać na terytorium całego kraju z chwilą przyjęcia jej przez 3/4 stanów w 1865 roku, czyli  147 lat temu. Od tamtego czasu zmarli nie tylko wszyscy niewolnicy, ale nawet ostatnia udokumentowana  żyjąca córka niewolników, która odeszła dwa lata temu w matuzalemowym wieku 113 lat - nosząca adekwatne imię panna Mississipi Winn.


Legislatura stanowa Mississipi, która w 1865 roku odrzuciło poprawkę, zagłosowała za jej przyjęciem już (?) w 1995 roku (też dosyć późnawo, trzeba sobie uczciwie powiedzieć), w dodatku jednogłośnie. W wyniku "urzędniczego zaniedbania" uchwały nie przesłano jednak do Archiwów Narodowych w Waszyngtonie aż do dziś. Błąd naprawiono dzięki filmowi Spielberga. Po obejrzeniu Lincolna dwóch Mississipijczyków zainteresowało się 13. poprawką (o której przyjmowaniu film głównie opowiada). Kiedy zorientowali się jak sprawy wyglądają, zawiadomili odpowiedniego urzędnika, który wysłał kopię ratyfikacji do Waszyngtonu.

Biedne Mississipi nie ma łatwo. Może być sobie rodzinnym stanem Faulknera, ale to nie z kulturą jest dziś kojarzone przede wszystkim. W niemal wszystkich statystykach wypada najgorzej ze wszystkich 50. stanów i to pod prawie każdym względem. Ma najkrótszą średnią długość życia, najwięcej ludzi otyłych (34% mieszkańców), najmniejsze PKB na mieszkańca, najwięcej ciąż wśród nieletnich (50% więcej niż średnia krajowa!) i najgorszą opiekę zdrowotną. W kwestii liczby morderstw na 100 tysięcy mieszkańców zajmuje drugie miejsce, we wskaźnikach bezrobocia od zawsze jest w pierwszej dziesiątce. 

Wciąż ma też problem z rasizmem, co pokazały choćby rasistowskie wpisy na tweeterze po reelekcji Obamy, których zdecydowanie najwięcej było właśnie w Mississipi i Alabamie. Na uniwersyteckim kampusie po zwycięstwie Obamy wybuchły zamieszki, a jeszcze niedawno w jednej z tamtejszych szkół przewodniczącym szkolnego samorządu mogło zostać tylko białe dziecko (sic!).

Nawet jeśli poniższy filmik jest zmontowany tendencyjnie (a jest), to nie da się ukryć, że Mississipi ma problem wizerunkowy. A 17 lat opóźnienia (bardzo łagodnie licząc) w tak drobnej, zdawałoby się, kwestii, jak wysłanie czegoś pocztą, z pewnością mu nie pomaga.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz