niedziela, 16 września 2012

Zabójczy uśmieszek

Historia prezydenckich kampanii zna takie przypadki. Kandydat - zazwyczaj gorzej stojący w sondażach i niezbyt charyzmatyczny - zostaje sfotografowany w niezręcznej sytuacji. I nie chodzi tu wcale o "przyłapanie w łóżku z żywym chłopakiem albo martwą dziewczyną", o nie, czasem wystarczy głupia mina.

W 1988 roku kandydat Demokratów, gubernator Massachusetts, Michael Dukakis, dał się sfilmować w czołgu. Choć dwa lata wcześniej zdjęcie Margaret Thatcher w podobnej sytuacji tylko pomogło utwierdzić jej wizerunek silnej przywódczyni, w przypadku Dukakisa efekt był zgoła odwrotny. W porównaniu z Bushem (ojcem), służącym jako pilot w czasie II wojny światowej, Dukakis - niski, z wymuszonym uśmieszkiem, wypadł  - delikatnie rzecz ujmując - niezbyt korzystnie, a zdjęcie zyskało miano "Snoopy'ego w czołgu".


W 2004 roku inny kandydat z Massachusetts - senator John Kerry, również uważany za sztywniaka - padł ofiarą podobnego zabiegu. Sztab Busha syna wykorzystał film z surfującym Kerrym, żeby wytknąc mu jego rzekomą niestałość w poglądach, ale nie da się ukryć, że chodziło też o pokazanie senatora w niezręcznej sytuacji - kto bowiem wygląda mądrze uprawiając jakikolwiek sport?


Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Kerry nie utrudniał Republikanom zadania - co i raz to pojawiały się niekorzystne zdjęcia senatora - a to na polowaniu, a to z taką czy inną piłką, a to wreszcie w stroju NASA, w którym  - zdaniem niektórych Republikanów - przypominał Woody'ego Allena w stroju spermy plemnika z Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie...



















Teraz, do galerii niezręcznych kandydatów z Massachusetts dumnie dołącza kolejny. Mitt Romney skrytykował Obamę za wydarzenia na Bliskim Wschodzie i śmierć amerykańskiego ambasadora w Libii. Kiedy skończył wystąpienie, na jego twarzy widniał słynny już uśmieszek. 


Nie wiadomo czy był to uśmieszek zadowolenia z siebie, że dokopało się prezydentowi (niestosowny, zważywszy na okoliczności), czy raczej nerwowy uśmiech kandydata, który nie lubi publicznych przemówień i ewidentnie źle się czuje w roli mówcy. Po roku patrzenia na Romneya wydaje mi się, że raczej to drugie - Romney jest najbardziej niezręcznym w sytuacjach publicznych kandydatem od czasów Richarda Nixona. Publiczne wystąpienia sprawiają mu niemal fizyczny ból, a maskowanie ich uśmieszkami i nerwowym chichotem tylko pogarsza sytuację.

Tak czy owak, damage is done - w internecie natychmiast pojawiły się memy Smirking MItt Walking Away From Stuff - w dużej mierze zresztą bardzo kiepskie, ale to już nie ma znaczenia. Zdjęcie przejdzie zapewne do historii prezydenckich kampanii, na błędach Romneya uczyć się będą przyszli kandydaci.

Co nie oznacza, oczywiście, że zdjęcie z uśmieszkiem będzie miało jakikolwiek realny wpływ na wyniki wyborów. Jak ujął to sam Dukakis - "gdybyśmy prowadzili porządną kampanię, (zdjęcie w czołgu) nie miałoby żadnego znaczenia". Otóż to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz